O Skywalkerach.
W 8. części Gwiezdnych Wojen Luke Skywalker w trakcie walki z Kylo Renem doznał oświecenia i zrozumiał jak potężną istotą jest. Tak naprawdę przemówił przez niego bóg, który chronił bezpośrednio Ruch Oporu, widząc potężne zagrożenie dla destabilizacji harmonii we Wszechświecie w przypadku powrotu do pełni władzy Palpatine’a w galaktyce i jego nieskończonych zapędach oraz ambicjach, a także potęgę władzy, jaką za sobą niósł. Przypomniał Benowi Solo także o tym, że kroczy niewłaściwą ścieżką, ponieważ nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest kompletnie przejęty przez Palpatine’a i przez niego manipulowany prawie do samego końca jego wędrówki po ciemnej stronie mocy. W skrócie – Palpatine był totalnie oddany ciemnej stronie mocy i miał kontakt z najbardziej ohydnymi istotami, nawet w ludzkiej skórze, którzy byli pewnym tworem genetycznym, który miał się „zasymilować z innymi istotami”, a tak naprawdę dążył do ciągłych podbojów w różnych miejscach, także poza galaktyką, mając coraz potężniejszą wiedzę o ciemnej stronie, technologii, mocy oraz inne atrybuty, które pozwalałaby mu na nieśmiertelność, dlatego, że jego wyznawców w galaktyce było bardzo dużo, także pośród wojskowych, ale także zwykłych ludzi, którzy dzięki Imperium wydatnie się wzbogacili (głównie na cudzej krzywdzie), jak i takich, którzy byli po prostu źli. Ci najgorsi żyli co prawda na częstotliwościach tzw „Czwartej Gęstości”, gdyż byli w stanie posiadać pewne zdolności. Zaś ci „bez zdolności” odbierali rzeczywistość 3D, widzieli czas linearny. Palpatine’a z kolei miał te zdolności po zaprzedaniu swojej duszy i realizował w ten sposób złowieszczy plan najciemniejszych istot, które tworzyły imperia w innych miejscach w Kosmosie, stopniowo przejmując władzę nad galaktyką i Imperium Palpatine’a w niezauważony sposób. Chwilę później Luke doznał wniebowstąpienia – jego świadomość wielokrotnie przekraczała świadomość innych istot i dzięki temu stał się wzniesionym mistrzem – miał wręcz boski umysł, boską świadomość. Walka jest przedstawiana na fizycznej planecie Crait. Otóż spieszę z pewnym wytłumaczeniem. W zależności od tego na jakich częstotliwościach odbiera mózg istoty, to w taki sposób odbiera rzeczywistość. Stąd też Luke miał świadomość tak zaawansowaną, ponieważ był jednym z dwóch ostatnich Jedi (obok siostry Lei), a także starał się odbudować Zakon w czasach, gdy cień Palpatine’a i dawnego Imperium Galaktycznego dalej się rozpościerał nad planetami. Pozostałości i niedobitki Imperium Galaktycznego (głównie wojskowi) zaczęli odbudowę w postaci Najwyższego Porządku sterowanego przez Snoke’a (tak naprawdę klona sterowanego przez Palpatine’a). Dzięki temu też Palpatine miał bezpośredni wgląd do umysłu Kylo Rena i chcąc odzyskać moc oraz zemścić się na Rodzie Skywalkerów, postanowił utworzyć silną więź pomiędzy Kylo Renem a Rey. Luke zrozumiał, że nie odbuduje Zakonu Jedi (pomimo prób), nie zauważył, że to Palpatine miesza Benowi Solo w umyśle, a także wycofał się do życia w samotności rozumiejąc mechanizmy rządzące się wszechświatem. Podczas gdy Najwyższy Porządek się organizował, on poszukiwał dojścia do kryjówki Palpatine’a, mogąc dzięki temu pozbyć się zagrożenia raz na zawsze, natomiast poddał się w momencie, w którym był bardzo bliski odnalezienia drogi do ostatecznego unicestwienia pozostałości Imperium i Palpatine’a ostatecznie. Nie mogąc tego zrobić, uciekł na świętą wyspę Jedi, gdzie spędził resztę dni starając się zrozumieć co się stało. Poświęcił ten czas na bardzo głębokie medytacje, w trakcie którcyh stwierdził, że Jedi i Sithowie to iluzja i że to tylko wspieranie gry, zabawy innych sił. Zrozumiał, że miał w odpowiednim momencie pomóc we właściwy sposób, tak, żeby te wydarzenia zmieniły losy wojny, która była przegrana z powodu Floty Sithów. Dzięki temu wypełnił misję i dostąpił możliwości zostania Wzniesionym Mistrzem dla następnych pokoleń Jedi (wiedząc, że Zakon się odrodzi).